sobota, 31 lipca 2010

resist.

wydaje się śmiesznym. nagle wszystko staje się jasne. za jakiś czas wyuczę się unikać przypadków. to oczywiste. zbieg okoliczności jest zbiegiem okoliczności, lecz gdy prześledzić zbiegi okoliczności ostatniego tygodnia, nasuwają się różne myśli. przede wszystkim jeżeli kilka rzeczy prostych układa się w ciąg, co jest zwykle nienormalne, z dużym prawdopodobieństwem będziemy mieli zbieg okoliczności. to się rozumie samo przez się i wynika jakoby z definicji. sam zbieg okoliczności jest zdarzeniem kulminacyjnym. ostatnio zbiegi okoliczności były częste, ale nie to przyciąga do nich uwagę. były przede wszystkim wypełnieniem wszystkich chwil które następowały po ciągach małych niezwyczajnych rzeczy. sto procent wykorzystania okazji, bym powiedział.

no i co z tego.

no właśnie. kurwa nie wiem co z tego. zdecydowanie lubię przypadki, bo to coś co wprowadza zamęt, nowinki. myślenie jednak o przyczynach przypadków wydaje się być zgoła laickie, gdyż prowadzi do rozważań na temat wzajemnej komunikacji pomiędzy bytami ludzkimi oraz nimi i absolutem. tak zagłębiamy się głęboko w drzewko swoistych preferencji i odkrywamy kolejne tematy do dyskusji (lub przekabacenia na własną stronę, czy tak to działa?).


środa, 21 lipca 2010

w tym momencie.

jak dobrze znasz ten stan. balansuję na krawędzi. nie świata, bo to oznaczałoby że zboczenie w jedną ze stron kończy się tragicznie. krawędź w tym ujęciu to granica, a rozwijając granica między metafizyką i zwyczajnością. czy jest ostra tego nie wiem. wiem tylko że przechodzenie z jednej strony na drugą nie jest już takie trudne jakim było kiedyś. istnieją stałe fragmenty dzięki którym to zachodzi. trzeba je umieć dobrze rozkomponować w czasie, więc to również gra. w ten sposób robisz co chcesz. robimy co chcemy.

jak to dobrze że nie wszystkie rzeczy na świecie widzą światło dzienne. sekrety budują, a wspólne sekrety to już w ogóle.

poniedziałek, 19 lipca 2010

rytuał.

parkowa centrum kasprowicz różanka arkonka głębokie wołczkowo dobra lubieszyn neu grambow schwennenz stobno gumieńce kaliny pogodno błonia centrum parkowa.

myślisz tylko o tym by się zmęczyć.

sobota, 17 lipca 2010

are we the last living souls?

ludzie dzielą się na problemowych i bezproblemowych. ta właśnie myśl wyklarowała się w mym pojebanym garze gdy chwile temu usłyszałem słowo problem. zdając sobie całkowicie sprawę z możliwych kolokacji i insynuacji jakie mogą wynikać pragnę stwierdzić jednak to co mam na myśli. wiec problemowi ludzie to tacy którzy sprawiają problemy i myślą wciąż ze dotyczy ich wszystko wokół. wiec myślą również ze rzekome problemy sprawione przez innych będą dotyczyć ich w całej swojej mierze. ponadto w końcu czują się zobowiązani poinformować sprawce o tym ze jego/jej problemy będą jej problemami czyli ze będzie ona mieć problemy z tego powodu ze robi problemy których nie robi. są wiec również i ci którzy widząc konia tarasującego drogę zatrzymają się i pomyślą o tym jaki koń ów jest piękny i zadbany oraz czasem dadzą tej myśli wyraz na swojej twarzy czy tez ustami. I to są ludzie bezproblemowi. dziękuję.

piątek, 16 lipca 2010

bardziej zdecydowanie nie wiem.

więc czy granice istnieją? pytanie to samo nasuwa się na myśl wraz z doświadczaniem własnej pasywności. bo jeżeli istnieją to znaczy, że przejście na inne tryby powinno nastąpić samoistnie. jak gniew wybucha, przelewa się czara goryczy i inne takie. same słowa w nich dobrane sugerują że owszem, granice są rzeczywiście. więc myśl tak a rób inaczej, bo tryby są tymczasowe i więcej potrzeba by przekonać je do stania się własnymi.

chwile gdy wszystko normalne i regularne traci sens. na przykład odkrywając na nowo zagubione własne rzeczy. rzecz nie jest rzeczą fizyczną ani osobą fizyczną w takim wypadku lecz czymś znanym bardzo dobrze. mechanizmem, miejscem, szybkością i sposobem poruszania się. deja vu. co więc zrobić z teraźniejszością? nie wiem. ja ją wtedy chowam do kieszeni. czuję się wolny.

i są też nowe miejsca, na które zwracam uwagę. a to zazwyczaj ma sens, gdy odległe staje się bliższe.

czwartek, 15 lipca 2010

aktualności.

http://morfeusz.blox.pl/2010/07/Studenci.html

nie mogę doczekać się praktyk. :D

piątek, 9 lipca 2010


via soup.

no zgadnij.

nie powinieneś nigdy ufać rodzicom. wystrychną cie na dudka. rodzic to krwiopijca dręczący bez powodu. psycha człowieka jest jak kanał przepływowy. nie zatrzymasz w niej emocji. gdy spróbujesz przepełni sie i wybuchnie. wiem to doskonale i mam to w dupie. i nie mam szacunku do osób którzy przepełniania tego nie pojmują.

jak zwykle lepszą opcją okazuje się ta odrzucona na wstępie. wątpię by inne szpitale szczecińskie zgodziły się na tak lakoniczną treść umowy. więc zostają praktyki w łodzi, lecz zapewne nie ma już miejsc nawet na sierpień. dwie uczelnie i takie tam. czyli jestem w czarnej dupie. ta. nic nowego.

dziekanat po rodzicach jest na drugim miejscu pod względem prawdopodobieństwa wychujania cie. to nie teoria, to statystyka.



poniedziałek, 5 lipca 2010

ekspresem mówisz.

spokój, a zaraz potem niesprawiedliwość. tu nie zaistniała wszakże jako odezwa na ten właśnie spokój. o tym to nawet nie myślę. spokój bo sama świadomość odkryta i zaraz potem schowana gdzieś głęboko by nie wyblakła na pełnym słońcu. a teraz komary tną i spać nie można. ale nie tylko. zajmij się sobą mówisz. mówisz nie mówiąc nic, a może to i moja własna zeschizowana wyobraźnia podpowiada mi. dobrze zajmę się, porządnie się zajmę. bo cóż można robić. tyle czasu każdego dnia od rana do nocy a nawet i dłużej. by dobrze zapamiętać to jak słońce pali oraz że dobrze siedzi się na nagrzanym asfalcie. no i więcej detali, które często wyprowadzały mnie z równowagi przez ostatnie dwa tygodnie pobytu w łodzi, nagle wpadając i tupiąc gdzieś tam w okolicach sklepienia. zmiana to dobra rzecz, ogólnie stwierdzam.

że idea w wojnie totalnej się nie może rozwijać wiemy doskonale. więc przyglądając się z lupą powietrzu zawieszonemu w okolicy stwierdzić należy że znowu jest pod górkę. po sinusoidce gnać. dobrym jest choć to, że złe jest znane a dobre może być jakieś nowe. balans na plus przy takim obrocie spraw zadowala.

na praktyki czekam. medyki praktyki.

upajam sie soup.io < 3