środa, 23 grudnia 2009

tak mnóstwo mnóstwo przykrości.

snow lets it.

wrocław. to miasto uwielbiam. będę tam kiedyś żył, zobaczycie. ale to. wrocepozniej.

w szczecinie zabawiam. rację miał eryk, że miasto to smutne. ludzi nie ma prawie do zobaczenia. jednak tutaj święta. w łodzi nie czuło się zbliżających świąt. natomiast w szczecinie jak sie wyjrzy za okno na park pokryty śniegiem i usłyszy sinatre śpiewająego o tym, że santa claus is coming to town, jest zdecydowanie świątecznie. odra! jest skuta lodem. like it.

choinke mi każą ubierać. rozbierze się później sama.
zdecydowanie nie wziąłem ładowarki do aparatu. nie ma prądu, nie ma zdjęć, szkurwa.

trzeba wstawać.

sobota, 19 grudnia 2009

dzis.

cze. jestem wrocławski mateusz i właśnie sie wyjebałem z sieci. czaicie? z sieci!
no popierdolenie nie zna granic. i jakies charity charity. mnostwo fajowciowcow. jak chuj. różowa sukienka jak nic.
kropk musi byc.
twoja piosenka.

szczecin wita. ale tam nigdt tak bie bedzie.

with love. m.

niedziela, 13 grudnia 2009

w dupie mam.

jeszcze pięć dni i wrocław, wrocław!

przyrodę cechuje analogia. więc trudno jest odkrywać nowe rzeczy. często wynalazki są tylko zastosowaniem niektórych praw nie tam gdzie trzeba. no, a potem okazuje się że kilku naukowców odkryło to samo zjawisko zupełnie oddzielnie w tym samym czasie. więc postęp jest konieczny. zależy tylko od tego, jakie karty dostaniesz.

weźmy takiego webera-fechnera. jak bardzo ktoś musi być nienormalny, żeby to zauważyć? nie wiem, pewnie całkiem trudno to zmierzyć. rzecz dotyczy wszystkiego, szczególnie zmysłów. one odpowiadają za kontakt i dlatego wysuwają się na pierwszy plan.

ty to wiesz i ja to wiem. i

czwartek, 10 grudnia 2009

trzy.

da się zauważyć, że na wszystko jest czas. czas odpowiedni. przed i potem rzeczy wydają się dziwaczne. nawet przerażają. daj się ponieść fali. kiedyś nie do pomyślenia było być studentem. dążyło się do tego właściwie bezmyślnie. tłum szedł w jednym kierunku. teraz. rzecz stała się codziennością. tak jest. więcej nie będzie to rzeczą nadzwyczajną.
więc.
idziemy wytartą ścieżką, która mimo to nas ekscytuje.

klatka z szyją zaliczone, łacina zaliczona. jest dobrze.
więc siedzę na łacinie dziś. patrzę wprost na tablicę. trzecia deklinacja. oni o tym nie myśleli. jednak słowa brzmią zapewne tak samo. sala powoli wypełnia się nadmorskim powietrzem. w oddali słychać głosy. tak budzi się respekt do języka. to kultura, której jestem częścią.

nic dodać nic ująć. dziś się opierdalamy.


sobota, 5 grudnia 2009

efekty.

zrozumiałbym lenistwo, gdyby dla poczytywania anatomii była jakaś sensowna alternatywa. nie tylko leżenie i nic nierobienie. to jest masakra. albo brak witamin. więc siedzę, wżeram herbatniki korzenne, popijam waniliowym rojbosem i piszę. piszę na blogu.

naleśniki wymiatają. zimne wieczorem smakują najlepiej.

ponieważ nie zauważamy wszystkiego możemy mieć błędne pojęcie o całokształcie. ocena dotyczy całości. i też, przecież nie mam twoich myśli pod kontrolą. więc może być tak, że twoja krytyka dotyczy tylko twoich imaginacji.

klatka i szyja tym razem. nie mam skawiny.

mój własny półświatek należy do większego półświatka. tak jest. nie spotkałem nikogo, kto by tu trafił przypadkiem. do mnie trafił. trzeba normalniej. bo widzisz. ten półświatek też ma zasady. zasady w stylu.

mnie to nie rusza.

powroty?

dziękujemy za dzisiejszy chill out. nic nie robiłem, to fakt, jedynie byłem. każdy cziluje inaczej. znaczy każdy cziluje tak, jak akurat ma czilować ochotę. zmienne to, dobrze o tym wiecie.

tak właśnie. przydała by się ławka na opuszczonym placu zabaw. place zabaw nocą mają swój klimat. jest tu niedaleko jeden. centrum miasta, a jednak. można usiąść na drewnianych konstrukcjach a tam wiecie już. gwóźdź programu. jedynie ludzie. ludzie porządni to wymóg.
o porządnych ludziach można wiele. z ludźmi porządnymi można wiele. tacy oni porządni że na miejscu. swoim. tak właśnie.

a co, jak miejsca się pomieszają? co wtedy pytam?

bo jest to i nie zaprzeczaj, przybijające. że.
mijamy.
się.

wtorek, 1 grudnia 2009

teraz.

nie bo. silne uderzenie i panika. dramat. dzieje się teraz nigdy więcej.
tylko trzy kroki.

więc
robimy co chcemy.

zabija.