ja nie wiem o czym piszą ci ludzie na wejściówkach. wejściówka to na wojleku chleb powszedni. po napisaniu takowej podnoszę wzrok, jest powiedzmy 5 minut do końca czasu. patrzę orientacyjnie na kartki towarzyszy niedoli i ich wypociny. na tekst który wędruje na odwroty stron, na linie dzielące zadania, bo ich tekst aż się zlewa jak martwica rozpływna. na gwiazdki, odnośniki, ptaszki i inne duperele. potem patrzę na swoją i widzę streszczenie w kilku zdaniach problemu zawartego w poleceniu. no aż mi głupio.
a teraz.
trzeba napierdalać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz