środa, 30 maja 2012

średnia.

andaluzyjska infusion stygnie po mojej lewicy po raz pierwszy. gdy wystygnie dokonam aktu kwalifikacji do tych lepszych lub gorszych w smaku herbat. to moja słabość, niechętnie opuszczam alejkę z herbatami hipermakretowej hali.
co ciekawe nie kontrolujesz bezpośrednio średnicy źrenicy własnego oka a jednak zawsze dostrzegasz tę samą liczbę szczegółów. można się pokusić o stwierdzenie, że właściwie przy mniejszej średnicy powinno dostrzec się ich więcej ze względu na zwiększającą się głębokość ostrości. tendencja do skupiania uwagi na jednym elemencie efektywnie to ogranicza. tym samym zadość staje się powszechnemu sprowadzaniu absolutnie wszystkiego do jednego tylko charakterystycznego dla rzeczy czynnika warunkującego.
to upraszcza sprawę.
~ * ~
powieki podniosły się. otwór źrenicy skurczył się. główka od szpilki. dalekie staje się wyraźne. trzysta sześćdziesiąt stopni zabudowy. gdziekolwiek nie pojedziesz nie znajdziesz miejsca bez niej. oto twoje miejsce. nic nowego, realizacja przebiega poprzez modyfikacje. całe ciało drży na wieść. nakrętki odskakują od kręgosłupa. struktura siatki psychospołecznej jest dziurawa. zgodnie z zasadą nie możesz zbudować niczego od początku. możesz szukać nakrętek w trawie. w suchej trawie. w stogu siana.
główka od szpilki to atom. szukasz atomów. szukasz jednego atomu. znalazłeś. teraz go nazwij.
świadomość to nie wszystko. potrzebna jest jeszcze rzetelność.

1 komentarz: