sobota, 25 września 2010

z początkiem października.

uwielbiam kiedy zaczyna się robota.

tak właściwie co to za różnica być albo nie być. zaniknąć to jest różnica, ale samo być albo nie być.
proponuję w stylu bezczelnego nowojorczyka zabawić się w czytanie gazety na przystanku metra. potrzeba mi kiepa jeszcze tylko i jeszcze tylko wszystkich detali i samego przystanku metra i gazety jeszcze. hmm.

dwie nogi, stopy, ziemia. najważniejsze ogniwo całego tego, no, wszystkiego.

log aut
stend ap
do something.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz