poniedziałek, 16 listopada 2009

jutro przeczytam cały zakres na poprzednie i następne ćwiczenia z bochenka.

scenariusze. wystarczy na nią spojrzeć. twarz pełna siły i wiary, w przekonania, które wpoił jej nie wiadomo kto. może to po prostu czysta forma informacji, które znajdują się w jej kodzie? skądś to się musi brać. świat zmienia wszystkich, ona nie może być na to odporna. jest z nami. jest nami.

najpierw będzie się wszystkiemu przyglądać, nic nie mówiąc. będzie patrzeć. głęboko, będzie zawsze używać przy tym mózgu. do myślenia o tym, na co patrzy. będzie widzieć, bo jak się tak patrzy, nie można inaczej. czasem, gdy ją spotkasz jej oczy będą rozbierać cię ze wszystkich myśli. nawet tych, o których nie wiedziałeś wcześniej, ale dowiedziałeś się gdy spostrzegłeś jak opadają gdzieś poza obszarem twej własności. gdy skończy, wtedy ujrzy nagość twego umysłu i odwróci wzrok. miniecie się bez słowa. ona nic nie powie dlatego, że nie będzie chciała, a ty bo będziesz chciał jak najszybciej stamtąd uciec.

kiedyś, gdy już się napatrzy, pęknie i zacznie zadawać pytania. milczące pytania, pytania dlaczego. nigdy nie znajdzie na nie odpowiedzi. potem spróbuje naprawić świat. nigdy bowiem go nie zrozumie. choć będzie patrzeć, będzie dusić świat wzrokiem. choć nie da mu wytchnienia.

potem znów będzie pytać. inaczej już teraz, choć również o dlaczego. a potem..

-----

piątego grudnia idę sam. absolutnie nic. idę przeżyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz