niedziela, 23 stycznia 2011

i tak kurwa do zajebania.

odgłos zamykanych drzwi samochodu. spokojne, wyraźne kroki. każdy kolejny coraz wolniejszy. nie. to tylko obroty twojego mózgu płynnie zwalniają. stopień pierwszy pokonany z łatwością. stopień drugi pokonany ze zwinnością. stopień trzeci pokonany z chciwością. stopień czwarty pokonany skokiem. więcej stopni nie ma, wszystko leniwie staje w miejscu. rewind. stopień pierwszy.

powieka zostaje otwarta. źrenica odruchowo się zwęża. światu ukazuje się szklana kula oka z idealnie błękitną tęczówką i źrenicą w kolorze głębokiej czerni. tak naprawdę możesz nic nie mówić. nie rozumiem osób, którym plącze się język.

palec wskazujący na ustach. oczy zawiązane chustką. pokój skąpany w białym świetle świetlówek. nie ma tu ostrych przedmiotów, w sensie stricte ostrych. jedynym ostrym przedmiotem jest palec na ustach. druga dłoń wskazuje kierunek. wskazywanie kierunku obywa się bez użycia siły. chociaż to popychanie, nie czuć go wcale.

budzisz się siedząc na wykładzie z historii medycyny,
choć tak naprawdę
to wcale się nie budzisz.

~ * ~

siedzisz w ostatnim rzędzie. teraz jesteś przykuty do krzesła. obserwujesz dwoje ludzi w świetle punktowym. gra słowem istniała kilka minut temu. teraz ma swoje pięć minut gra gestem. światło przygasa. pojawia się osoba trzecia, siedząca na krześle w rogu sceny. nie wstaje. patrzy. czerwony sweter z zielonym jabłkiem staje się tak wściekle czerwony, że jabłko wydaje się czarne. druga osoba prowadząca pierwszą wzdryga się widząc czerwony sweter. następnie mówi pierwszej osobie że czerwony sweter to zielony sweter z czarnym jabłkiem. pierwsza osoba wzdryga się i pyta, czy może zdjąć w końcu tę cholerną opaskę. druga osoba pyta więc, że pierwsza osoba jej nie wierzy. pierwsza osoba mówi, że dobrze, że wierzy. czerwony sweter eksploduje. druga osoba mówi, że pierwsza osoba widzi.
siedzisz w ostatnim rzędzie. myślisz, że jak to dobrze że to tylko sztuka.

~ * ~

jeżeli chcesz szukać, rób to ostrożnie. ludzie są wszędzie tacy sami.
dlatego właśnie jeden pokój pomaluję na czarno.


1 komentarz:

  1. ostatnio mi chodzila po glowie; chcialas wybralas.

    podoba mi sie.
    ostatnio czytalam o teatralizacji, ale polityki.


    mam kolczyk jablko.

    OdpowiedzUsuń