jedną z rad, jakie dostałem od mamy, gdy wyjeżdżałem ze szczecina było, aby nie przesadzać z kawą. z początku pełen wigoru i wiary w obietnicę, którą złożyłem dość lakonicznie artykulując słowo 'ok', pojechałem więc. z uśmiechem na ustach.
nie da się.
choć to oczywiście kwestia sporna, co oznacza przesadzać, a co nie oznacza presadzać. właśnie skończyłem robić biofizykę na jutro. dzisiaj. kaw nie liczyłem. było ich w liczbie około cztery, może pięć. pije się je zamiast herbaty. mocne. czarne. deszcz zaczął padać. to oznacza nieznaczny wzrost natężenia dźwięku. dobrze, kiedy o drugiej w nocy drukarka przestaje być posłuszna, a z boku na łóżku nerwowo przewraca się z boku na bok współlokator, który dwie godziny wcześniej podjął rozpaczliwą próbę pójścia spać. naprawdę przypierdoliłbym tej drukarce. od serca tak. drukuje czyste kartki. rozpacz.
nie da się.
choć to oczywiście kwestia sporna, co oznacza przesadzać, a co nie oznacza presadzać. właśnie skończyłem robić biofizykę na jutro. dzisiaj. kaw nie liczyłem. było ich w liczbie około cztery, może pięć. pije się je zamiast herbaty. mocne. czarne. deszcz zaczął padać. to oznacza nieznaczny wzrost natężenia dźwięku. dobrze, kiedy o drugiej w nocy drukarka przestaje być posłuszna, a z boku na łóżku nerwowo przewraca się z boku na bok współlokator, który dwie godziny wcześniej podjął rozpaczliwą próbę pójścia spać. naprawdę przypierdoliłbym tej drukarce. od serca tak. drukuje czyste kartki. rozpacz.
prysznic, melisa, spać.
Urządzenia typu drukarka lubią czasem uprzykrzyć człowiekowi życie. W końcu są bezduszne. Przenośnie i dosłownie.
OdpowiedzUsuńA co do kawy... Mi nawet hektolitry by nie pomogły.